niedziela, 15 kwietnia 2012

Gościnność



Kto spogląda od czasu do czasu na portretowo z pewnością dostrzegł, że ostatnio panuje tu klimat niczym z bajkowych westernów, w których to po pustych ulicach przemykały okrągłe i sporej wielkości tumany kurzu ;) Spowodowane jest to tym, że w ostatnim czasie wykonuję tylko planowane reportaże okolicznościowe, ale już teraz ogłaszam wszem i wobec, że od czerwca rozpoczynam kolejny sezon na zdjęcia. Tymczasem prezentuję reportaż ze ślubu cywilnego Ewy i Ryszarda, który to miałem okazję fotografować w marcu.


Reportaż zgodnie z ustaleniami rozpoczął się w momencie wyjścia przyszłych małżonków z domu. Tak też trwał aż do wieczora na spotkaniu rodzinnym. Większość zdjęć, które przedstawiam pokazują punkt kulminacyjny dnia, czyli ślub w Urzędzie Stanu Cywilnego w Jaworznie. Pierwszy raz wykonywałem w Jaworznie tego typu zdjęcia. No ładnie... podobne okoliczności fotografowałem już na Podkarpaciu, w Małopolsce, a w mieście rodzinnym dopiero teraz :) Wreszcie poznałem nasze progi, choć powiem szczerze, że dość skromne... spodziewałem się większego pomieszczenia gdzie udzielane są śluby cywilne. Już w małym Przeworsku sala jest dwa razy większa i wykonana w bardziej majestatycznym stylu. Jednak u nas pomieszczenie gdzie spożywa się pierwszego szampana jest osobnym pomieszczeniem. Myślę, że gdyby złączyć te dwie sale... ;) no, ale nie gaworzę na temat Jaworznickiej architektury, a skupię się na samym ślubie :) Po Państwie Młodych jak zawsze było wyraźnie widać wszelkie uczucia - stres, radość, a w końcu najważniejsze - szczęście. Bardzo cieszy mnie każdy najmniejszy gest w mimice twarzy, gdyż uczucia w tego typu zdjęciach są najważniejsze. Stają się one dobrą pamiątką, kiedy to można powspominać tak ważne w życiu chwile. Tradycyjnie ślub trwał bardzo krótko, po nim nastąpiło uczczenie chwili szampanem oraz powrót do dzielnicy gdzie odbyło się spotkanie rodzinne. Kilka zdjęć w skrócie je przedstawiają. Bardzo spodobało mi się to jak potraktowano mnie na tym spotkaniu. Czułem w zupełności jakby to była moja rodzina, bardzo to doceniam i to aż motywuje do fotografowania dalej podobnych uroczystości. :) Z tego powodu bardzo dziękuję Ewie i Ryszardowi za miłą atmosferę, a czytelników zapraszam do obejrzenia prac.