piątek, 23 września 2011

Sen - spadanie


Czy Wam też zdarzyło się mieć sen, w którym spadacie w dół, po czym budzicie się zrywnie z szybkim biciem serca?


"Porażenie przysenne (paraliż senny, paraliż przysenny) – stan występujący podczas zasypiania lub rzadziej podczas przejścia ze snu do czuwania, objawiający się porażeniem mięśni (katapleksja) przy jednoczesnym zachowaniu pełnej świadomości. Osoba doświadczająca paraliżu przysennego ma wrażenie ogarniającej niemocy, nie jest w stanie wykonać żadnych ruchów, mówić ani otworzyć oczu. Zjawisku temu towarzyszą zazwyczaj bardzo nieprzyjemne doznania psychiczne, takie jak wrażenie ogłuszającego dudnienia lub dzwonienia w uszach, bezwładnego spadania, wykręcania ciała, przygniecenia klatki piersiowej lub kończyn. Prawie zawsze towarzyszy mu przyśpieszony rytm serca oraz uczucie strachu."

Źródło: Wikipedia.




Rzadko się tego podejmuję, jednak tym razem miałem zamiar zrobić zamiast sesji, projekt tyczący się pewnego problemu. Czy Wam też zdarzył się taki sen? Ile razy? W moim życiu nie zdarzyło się to często, jednak do tej pory pamiętam jak bardzo nieprzyjemne było to uczucie. Jednak zmotywowało mnie ono do tego, aby spróbować podjąć się pokazania tego na zdjęciu. Czy mi się udało? To pozostawiam do Waszej odpowiedzi.

środa, 14 września 2011

Drogą Robin Hood'a

Przez tytuł nie mam na myśli okradania bogatych i dawania biednym (choć jakby tak spojrzeć na dzisiejszych polityków to sytuacja byłaby odwrotna), myślę raczej o tym, że przyszła pora na sesję w starym stylu. Jak na to, co do tej pory zdziałałem to nawet bardzo, bardzo starym... 

Zdjęciami przybliżę Wam XIV w. kiedy to Będzin znajdował się dokładnie na granicy Korony Polskiej, a Czeskiej, a Czarna Przemsza płynąca nieopodal zamku wyznaczała tę granicę. Symbol Będzina - zamek zachował się do dnia dzisiejszego (choć nie całkiem kompletny - brakuje dolnego zamku) stając się w tej wiadomości lokacją mojej sesji. W pierwszej kolejności zdjęcia zacząłem robić w miejscu gdzie były drzewa znajdujące się zaraz pod murami zamku, by później przenieść się na opuszczony cmentarz żydowski u podnóża zamku. Modelem na sesji był Mariusz należący do Bractwa Rycerskiego Zamku Będzin, który przyodział strój ówczesnego łucznika angielskiego. Na taki strój w tamtych latach mogli sobie pozwolić jedynie zamożniejsi mieszczanie. Wracając do modela, rzecz jasna nie będę tu opisywać nic o oczach itd. bo z pewnością dziwnie by to wyglądało :D niemniej jednak powiem, że ów Mariusz w zanadrzu posiada łuk strzelecki stylizowany na tamte lata, który posłużył nam świetnie jako rekwizyt, upodobniając postać do angielskiego Robin Hood'a. Oprócz tego model miał przy sobie miecz, jednak już własnością Bractwa. Z Mariuszem współpracowało się świetnie z racji stosunków koleżeńskich (przy okazji dowiedziałem się sporo o zamku, dzięki!), a ponieważ lubię te klimaty z pewnością zobaczycie jeszcze kiedyś zdjęcia tego typu :)





sobota, 3 września 2011

Tonąc

Czasami mam ochotę zrobić coś innego, czego zwykle nie robię, by nauczyć się czegoś czego jeszcze nie robiłem i w przyszłości móc to lepiej robić. Wtedy tego próbuję. (Tak, jest już późno kiedy to piszę :) )
Tym razem przyszła pora by spróbować nie tylko pokazać osobę, ale bardziej pokazać na zdjęciach uczucia, pewien dramatyzm.


Do takich kroków nakłoniła mnie modelka słowami "chciałabym czegoś w wodzie" - kiedy spodobał się Jej mój pomysł spróbowaliśmy. Szczerze mówiąc nawet nie spodziewałem się, że będzie chciała aż w takim stopniu wchodzić do wody w ubraniu, ale w sumie miejsce i tak było kąpieliskiem.
O ile ostatnim razem to ja pokazywałem modelce lokacje, której nie znała, tu sytuacja się odwróciła. Miejscem w który odbyły się zdjęcia była tzw. dolina Żabnik znajdująca się w Jaworznickiej dzielnicy Ciężkowice. Sercem Żabnika jest jezioro położone w środku lasu, które latem zachęca wielu do kąpania się. Zafascynowany tym pomyślałem... woda? w samym środku lasu? oho... to komary będą mieć z nas ucztę, ale okazało się, że komarów jest bardzo mało (może najadły się już plażowiczami hihi ). W każdym bądź razie malowniczość jaką oferuje Żabnik, trudno spotkać w tak nudnym miejscu jak las.


Paulina J. która zagościła na moich zdjęciach, mimo tego iż ma konto na maxmodels zdecydowanie bardziej fotografuje niż zajmuje się modelingiem. Z tego powodu było to dla Niej nowe wyzwanie - stać po drugiej stronie obiektywu. Sprostała mu bardzo dobrze - do tak klimatycznych zdjęć wpasowała się idealnie. Moim zdaniem do zdjęć w wodzie nie mogło zabraknąć makijażu... dziwne? tak - chcieliśmy aby na zdjęciach rozpłynął się on całkowicie, podkreślając tak samo jak ubranie przypadkowość znalezienia się w wodzie.


Zacząłem niewinnie - wpierw obejrzeliśmy dokładnie jezioro dookoła, zaplanowałem, które lokacje nadają się dobrze do tych zdjęć. Tak też po chwili standardowo zrobiłem pierwsze portrety, zapoznałem się ze światłem,  twarzą modelki i póki ubiór Pauliny był jeszcze suchy robiliśmy zdjęcia "lądowe". Kiedy uznałem, że pora na najważniejsze zabraliśmy się do roboty :) Paulina aklimatyzowała się z wodą, za ten czas ja myślałem nad ujęciami. Po chwili wszystko już było gotowe, a zdjęcia odbyły się sprawnie. Efekt? Sami zobaczcie :)