sobota, 3 września 2011

Tonąc

Czasami mam ochotę zrobić coś innego, czego zwykle nie robię, by nauczyć się czegoś czego jeszcze nie robiłem i w przyszłości móc to lepiej robić. Wtedy tego próbuję. (Tak, jest już późno kiedy to piszę :) )
Tym razem przyszła pora by spróbować nie tylko pokazać osobę, ale bardziej pokazać na zdjęciach uczucia, pewien dramatyzm.


Do takich kroków nakłoniła mnie modelka słowami "chciałabym czegoś w wodzie" - kiedy spodobał się Jej mój pomysł spróbowaliśmy. Szczerze mówiąc nawet nie spodziewałem się, że będzie chciała aż w takim stopniu wchodzić do wody w ubraniu, ale w sumie miejsce i tak było kąpieliskiem.
O ile ostatnim razem to ja pokazywałem modelce lokacje, której nie znała, tu sytuacja się odwróciła. Miejscem w który odbyły się zdjęcia była tzw. dolina Żabnik znajdująca się w Jaworznickiej dzielnicy Ciężkowice. Sercem Żabnika jest jezioro położone w środku lasu, które latem zachęca wielu do kąpania się. Zafascynowany tym pomyślałem... woda? w samym środku lasu? oho... to komary będą mieć z nas ucztę, ale okazało się, że komarów jest bardzo mało (może najadły się już plażowiczami hihi ). W każdym bądź razie malowniczość jaką oferuje Żabnik, trudno spotkać w tak nudnym miejscu jak las.


Paulina J. która zagościła na moich zdjęciach, mimo tego iż ma konto na maxmodels zdecydowanie bardziej fotografuje niż zajmuje się modelingiem. Z tego powodu było to dla Niej nowe wyzwanie - stać po drugiej stronie obiektywu. Sprostała mu bardzo dobrze - do tak klimatycznych zdjęć wpasowała się idealnie. Moim zdaniem do zdjęć w wodzie nie mogło zabraknąć makijażu... dziwne? tak - chcieliśmy aby na zdjęciach rozpłynął się on całkowicie, podkreślając tak samo jak ubranie przypadkowość znalezienia się w wodzie.


Zacząłem niewinnie - wpierw obejrzeliśmy dokładnie jezioro dookoła, zaplanowałem, które lokacje nadają się dobrze do tych zdjęć. Tak też po chwili standardowo zrobiłem pierwsze portrety, zapoznałem się ze światłem,  twarzą modelki i póki ubiór Pauliny był jeszcze suchy robiliśmy zdjęcia "lądowe". Kiedy uznałem, że pora na najważniejsze zabraliśmy się do roboty :) Paulina aklimatyzowała się z wodą, za ten czas ja myślałem nad ujęciami. Po chwili wszystko już było gotowe, a zdjęcia odbyły się sprawnie. Efekt? Sami zobaczcie :)







1 komentarz:

  1. Piękne zdjęcia. Przydałaby się kolejna sesja :>

    OdpowiedzUsuń