W ostatnim poście przedstawiłem ślub oraz wesele Patrycji i Rafała. Teraz pora na plener.
Plener był bardzo krótki - mieliśmy mało czasu, gdyż zabawa weselna toczyła się bez Państwa Młodych - czyli tak być nie może :) Z tego względu czekało mnie wyzwanie - uzyskać ładne zdjęcia w bardzo krótkim czasie i... w nocy. No dobrze, może nie tak całkiem nocy, ale z pewnością w ciemności.
Z racji małej ilości czasu (niecała godzina) nie mogliśmy sobie pozwolić
na odleglejszy plener. Na miejsce zdjęć wybraliśmy zatem zalew Sosina,
znajdujący się dość blisko, a do tego bardzo ładne i charakterystyczne
miejsce w Jaworznie. Ucieszyło nas spotkanie motocyklisty, który po mojej
prośbie miłym akcentem użyczył nam motocykl - Hondę Goldwing do wykonania zdjęć. W
trakcie zdjęć szybko do tego stopnia się ściemniło, że robiłem je w mroku, co dodało wyjątkowości kadrom. Zależało mi na
każdym najmniejszym źródle światła i pomyślałem, że wreszcie spróbuję
też tego czego jeszcze nie robiłem - oświetlenia pochodzącego z lamp
samochodowych. Bardzo podobało mi się robienie zdjęć w takim świetle - z
pewnością jeszcze kiedyś spróbuję coś takiego podziałać, bo z efektu
jestem zadowolony.
Mimo przeciwności sesja udała się pięknie. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńNocny plener to zawsze wyzwanie żeby zapanować nad światłem. Pozdrawiam również
OdpowiedzUsuń