piątek, 17 czerwca 2011

Autoportret

Niegdyś artyści, aby zachować swój wygląd "na pokolenia" malowali własne autoportrety, co prawda malować nie potrafię, a do artyzmu mi daleko, ale postanowiłem, że jednak spróbuję. Modela do tego szukać nie musiałem, problemów z poszukiwaniem odpowiedniej lokalizacji także nie było ;) Wystarczyło trochę czasu.
Zabrałem się do dzieła: rozłożenie studia, pomyślenie nad oświetleniem... i tu zrobiłem odwrotnie niż zawsze. Jako źródła światła użyłem zwykłej lampki biurkowej, aby dodać nieco romantycznego klimatu do zdjęć. Takie oświetlenie jest oczywiście za słabe, ale każda róża ma swoje kolce. Skorzystałem z wyższego ISO - 400 oraz czasów rzędu 1/25 sekundy przy przysłonie 2.8. Potrafię wytrzymać w bezruchu przez taką chwilkę, także nie było to dla mnie jakąś przeszkodą. Aparat na statyw, wężyk spustowy podpięty, usiąść przed aparatem i fotografować... ostatecznie wybór i przeróbka zdjęć. Spodobało mi się kilka z czego jedno prezentuję dziś w wiadomości.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz