Rok 2010 sporo dla mnie znaczył. Był początkiem pierwszych "porządnych" zdjęć ludzi jakie wykonałem i mimo że sesji nie było zbyt wiele, dużo się na nich nauczyłem. To one sprawiły, że zacząłem rozwijać się w tym kierunku, a fotografia stała się dla mnie nie tylko świetną zabawą, ale także pasją, pewnego rodzaju odskocznią od monotonnej rzeczywistości. Zmieniła się także moja percepcja na otaczających mnie ludzi, środowisko w którym żyję, miejsca, wspomnienia. Wszystko czuję, widzę bardziej dogłębnie niż kiedykolwiek. Dużo nauczyła mnie nie tylko praktyka, ale także czytanie wszelkich serwisów, książek, które pomogły mi w szerszym zakresie. W roku o którym piszę, zakupiłem ponadto główne elementy mojego codziennego fotograficznego wyposażenia, dzięki czemu teraz lepiej jestem w stanie zrealizować pomysły, wszelkiego rodzaju projekty i zamówienia, tym samym powodując nie tylko lepsze zadowolenie klientów, ale i samego siebie. To niesamowite uczucie kiedy fotografia udaje mi się dokładnie tak jak tego chciałem lub wręcz w sposób nieoczekiwany. Fotografii uczę się każdym nowym świtem i nie przestanę, bo wreszcie odkryłem to co lubię robić najbardziej.
Tym samym zbliżam się pomału do dnia dzisiejszego, uzupełnię jeszcze tylko kilka postów o wcześniejszych sesjach i wreszcie zacznę pisać na bieżąco, a wtedy będę mógł oddać wrażenia nie na zasadzie wspomnień, a bliskich w czasie wydarzeń.
Między kolejnymi sesjami o których pisałem we wszystkich wcześniejszych postach, wykonywałem zdjęcia przy okazji spotkań czy też zwykłych spacerów ze znajomymi lub kuzynami. Kilka z nich pokrótce opiszę i przedstawię w całej tej, tym razem długiej wiadomości. W takim razie zaczynam.
Na pierwszy rzut daję fotografie, które przedstawiają moich kuzynów. Zdjęcia te tradycyjnie wykonywałem tylko i wyłącznie przy pomocy światła zastanego - dziennego gdyż uwielbiam jego naturalność, w zasadzie nawet nie muszę tego pisać, po prostu jeżeli zdjęcia wykonuję w dzień zazwyczaj nie używam światła błyskowego, w przyszłości będzie ono z pewnością odgrywało ważną rolę, ale na tym etapie, przydaje się jedynie do doświetlenia cieni czy też jako podstawowe światło gdy brakuje dziennego. Kuzyni na sesji pozowali świetnie - jakby byli do tego urodzeni, dlatego z pewnością nie była to moja ostatnia ich sesja i w tym roku jakaś jeszcze będzie :) Mam już nawet miejsce co do tego :)
Świetną dziewczyną, której robiłem zdjęcia w roku 2010 była Monika. Pozowała przy tym dość naturalnie przez co dobrze się z Nią współpracowało. Z efektów byłem zadowolony, tak więc czym szybciej je prezentuję ;)
Ostatnim w tym poście i zarazem zaczynającym rok 2011 jest zdjęcie kolegi - Tomka, wykonane 12 stycznia tego roku u mnie w mini studiu. Fotografię tę robiłem na czarnym tle, w niemalże całkowitej ciemności, którą rozświetliłem światłem błyskowym - strobowym od lewej strony. Wytłumienie światła z prawej strony kadru nastąpiło poprzez użycie czarnej blendy, która pochłonęła wszelkie odbicia. Dzięki temu uzyskałem efekt tajemniczości na zdjęciu.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz